SierpieĂą
Sierpniowe zachodzÂące sÂłoĂące
pachnie tysiÂącem barw,
Delikatnie jeszcze pieÂści mĂłj nos, choĂŚ juz nie maluje piegĂłw.
Trzymamy siĂŞ za rĂŞce zieleniejÂąc cieniami traw....
WpiĂŞty w me wÂłosy rumianek uÂśmiecha siĂŞ do Ciebie,
a Ty delikatnie gÂłaszczesz moje uda....
stĂŞsknieni, spragnieni siebie, trwamy w bezruchy
by nie zgubiĂŚ srebrnej chwili, nie uroniĂŚ ani kropli ...
WiĂŞc zamknĂŞ bÂłekit Twych oczu w moich,
utrwalĂŞ kaÂżde sÂłowo
by mĂłc, gdy juÂż przeminie burza pokazaĂŚ Âświatu kolorowe motyle mojej pamiĂŞci.