duska90
|
|
« : Lipiec 02, 2008, 11:47:09 » |
|
Bêd±c m³od± lekark±, wszed³ raz do mej przychodni, pacjêt o wzroku mêtnem i twarzy zbola³ej. - Dziemdobry pani doktor. - A dziêdobry. Co pana sprowadza? - Sprowadza mniem do pani doktór wrzód na du…. - Proszê nie przeklinaæ! – szybko przerwa³am – rozêbraæ i po³o¿yæ na kozêtce
Pacjêt obna¿y³ siê by³, zalêg³ na kozetce wypinaj±c mniej szlachetn± sw± stronê. Rzêczywi¶cie, na prawym po¶ladku stêrcza³, wielki niczê mêska piê¶æ, nabrzmia³y wrzód ropny. Szybko pozna³am jego¿ odmianê - ulcus politicus pisuarum.
- Higiêny politycznej pan niê zachowa³ – powiêdzia³am i wrzód lekko ¶cis³am - Na wyborach pan by³? - Auuuuu! – wyjêcza³ pacjêt – nie by³em ale co to ma do rzeczy, pani doktór? - Ma i to wiele. To wrzód polityczny, odmiany pisum jest, bolesny najbardziej. Niestety panu nie pomogê bo strajkujê a zreszt± i tak piêlêgniarki niê ma. Na k±ping w Alejê Ujazdowskiê pojêcha³a. - Pani doktór, ja siedzieæ nie mogem! - zaprotestowa³ - N±stêpn± raz± g³osowaæ pan pójdziesz a oszo³omom zwie¶æ siê nie dasz – z satysfakcj± siê za¶mia³am – za dwa lata zniknie - Pani doktór ¿artowaæ raczy – powiedzia³ pacjêt – ja tu takom kopertê mam a w niej… - Zwariowa³e¶ Pan? – zaprotestowa³am ale szybkim ruchem (durne przyzwyczajenie!) kopertê w szufladzie umiê¶ci³am. I to by³ b³±d. Drzwi z futryn± wpad³y do ¶rodka (Traaaach) a przez nie, czarno ubrani wojownicy ninja (ijaaaaah!) gabinêt zdemolowali a na mych rêkach kajdanki (pstryyyk) zatrzasli. Zaciêk³y minister, w z±bek czesany, w tv powiedzia³, ¿e ta pani doktór wiêcej ju¿, wrzodów politicus pisuarum, usuwaæ nie bêdzie.
|