*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 17:47:18


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: [1] 2   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Romantyzm umiera w facetach oko³o 30-stki?  (Przeczytany 5614 razy)
0 u¿ytkowników i 10 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
ksenia68
Nowy u¿ytkownik
*
Offline Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 17



« : Czerwiec 19, 2008, 01:07:36 »

Czasami zdarzaj± siê sytuacje, które zmuszaj± mnie do pewnych refleksji... Patrz±c na niektórych kolegów dochodzê do wniosku,¿e ju¿ dawno stracili w sobie jakiekolwiek pok³ady romantyzmu, zreszt± mo¿e w ogóle ich nie mieli?Jak to jest, kobiety pielêgnuj± uczucia, wspomnienia, przechowuj± fotografie, listy...Wszystko co mo¿e stanowiæ jak±¶ emocjonaln± warto¶æ...A faceci? Dawniej romantyczni, nagle staj± siê samcami twardo st±paj±cymi po ziemi...Czasami a¿ za twardo...Znika gdzie¶ w nich ten ¿ar, to spojrzenie pe³ne pragnieñ, ta chêæ zdobywania nas i uwodzenia.Dlaczego, przecie¿ czêsto jeste¶my nadal atrakcyjne i interesuj±ce dla innych facetów, tylko nasi jako¶ tego nie widz±, przestaj± siê staraæ... Uwa¿aj± nas ju¿ za towar nabyty...? Przestaj± zdobywaæ bo ju¿ im siê nie chce? A mo¿e nigdy tak naprawdê nie byli romantykami, tylko nasza kobieca wyobra¼nia podsuwa³a nam fa³szywy obraz tego jedynego...?
Zapisane
@¿mijka
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 1898


I get wings to fly... I'm alive ...


« Odpowiedz #1 : Czerwiec 19, 2008, 12:12:29 »

   Dobrze Kseniu, ¿e zastanawiasz siê nad tym, czy ten opiewany w wierszach romantyzm, nasi mê¿czy¼ni kiedykolwiek posiadali...
Facet ma ca³kiem inn± konstrukcjê ni¿ my, trac±c ciê¿ar swojej pieluchy, zdobywa inny, i z dzid± w d³oni wyrusza na emocjonalne polowanie. Jeste¶my jego jednym z wiêkszych osi±gniêæ, które same nazywamy mi³o¶ci±. Jednak czy maj± w sobie tyle czu³o¶ci, by mi³o¶ci± t± karmiæ nas przez ca³e ¿ycie? Do¶wiadczenie, przytêpia zarówno jego, jak i nasze zmys³y. W walce o z³otówkê, potykaj±c siê o wszelkie pora¿ki, winiæ bêdzie nas za wszystko a w efekcie koñcowym karmiony nadziej±, znajdzie sobie m³odszy egzemplarz naiwnie wierz±cy, ¿e to jest w³a¶nie klejnot, którego szuka³ przez ca³e ¿ycie. Jednak i ten egzemplarz szybko oka¿e siê, ¿e nie jest nim samym (mo¿e my chcemy, by tak w³a¶nie to siê zakoñczy³o?). Wszyscy stajemy siê z czasem mniej ufni, tracimy naiwn± nadziejê, dziêki której wierzymy, ¿e jeste¶my dla kogo¶ jeszcze wa¿ne. Z partnerem ³±cz± nas wspólne dzieci, dom, maj±tek, czyli wszystko to, na co dotychczas tak ciê¿ko oboje pracowali¶my. Nie wielu z nich pamiêta o tym, ¿e kobieta szukaj±c w nim wsparcia, chcia³aby równie¿ zmoczyæ ³zami rêkaw jego prasowanej przez ni± koszuli, nie koniecznie powodem p³aczu musi byæ smutek... Piszesz "¿ar", czy to nie ¿ar, na który wydaj± tyle energii, by nas zdobyæ? Przecie¿ potem nie musz± siê ju¿ staraæ, jeste¶my w sposób dos³owny "pod rêk±". My równie¿ tracimy romantyzm, tê naiwn± ufno¶æ, która pozwala nam wierzyæ, ¿e jeste¶my dla kogo¶ jeszcze wa¿ne. Jak ¿aglowce dryfujemy samotnie po morzu, ³opotem swych ¿agli odstraszaj±c innych podró¿ników.
Zapisane
osami
Moderator Dzia³u
U¿ytkownik
*
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 59



« Odpowiedz #2 : Czerwiec 19, 2008, 14:11:46 »

Mo¿e jestem ma³o do¶wiadczony ale do³o¿ê 3 grosze do w±tku jak tylko wypijê dzi¶ parê drinków co by ¶mia³o¶ci uzyskaæ  Mrugniêcie
Zapisane
@¿mijka
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 1898


I get wings to fly... I'm alive ...


« Odpowiedz #3 : Czerwiec 19, 2008, 14:16:54 »

   Osami, nie jestem pewna czy parê drinków w tym przypadku wystarczy, mam nadziejê, ¿e inne kobietki równie¿ otworz± wreszcie usta i powiedz± jacy jeste¶cie (mê¿czy¼ni) wspaniali. Chocia¿ szczerze powiedziawszy, ja raczej wola³abym pisaæ o tych w okolicach czterdziestki. Jêzyk Du¿y u¶miech
Zapisane
osami
Moderator Dzia³u
U¿ytkownik
*
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 59



« Odpowiedz #4 : Czerwiec 19, 2008, 14:21:15 »

jestem pewien ¿e wina nie le¿y tylko po stronie facetów, a punkt widzenia zale¿y od punktu po³o¿enia pupy  Mrugniêcie
Zapisane
@¿mijka
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 1898


I get wings to fly... I'm alive ...


« Odpowiedz #5 : Czerwiec 19, 2008, 14:25:06 »

jestem pewien ¿e wina nie le¿y tylko po stronie facetów, a punkt widzenia zale¿y od punktu po³o¿enia pupy  Mrugniêcie

   W³a¶nie poruszy³e¶ ciekaw± rzecz... Czêsto mêski romantyzm sprowadza siê zaledwie do odpowiedniego u³o¿enia po¶ladków. Nie koniecznie w takiej sytuacji trzeba byæ upojonym kilkoma drinkami... A gdzie uczucia wy¿sze? Gdzie romantyzm?
Zapisane
osami
Moderator Dzia³u
U¿ytkownik
*
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 59



« Odpowiedz #6 : Czerwiec 19, 2008, 14:29:17 »

Nie chodzi³o mi o taki punkt widzenia - choæ przyznam, ¿e sam lubiê popatrzeæ na fajn± pupciê  Mrugniêcie co nie oznacza ¿e ona przys³ania mi romantyzm i uczucia! A jak ju¿ wspomnia³em ka¿dy medal ma dwie strony.
I nie wierzê ¿e kobiety nie zwracaj± uwagi na wygl±d faceta, przy jakimkolwiek wyborze partnera!
Zapisane
@¿mijka
Administrator
Ekspert
*****
Offline Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 1898


I get wings to fly... I'm alive ...


« Odpowiedz #7 : Czerwiec 19, 2008, 14:34:44 »

   Co zatem sprawia, ¿e znika romantyzm a pozostaje jedynie zimny realizm spogl±dania na ³adny ty³ek? Czy w³a¶cicielka brzydszych po¶ladków nie ma ju¿ szans na nic wiêcej? Czy mi³o¶æ nie jest jedynie wynikiem zauroczenia, które mija, gdy urok blask swój zatraca pod wp³ywem up³ywu czasu? Pytania, pytania, pytania...
Kwiat nawet najskromniejszy od faceta, w którego oczach jak na d³oni mo¿na czytaæ jego my¶li jest rzecz± najcenniejsz±. Kto dzi¶ rozdaje takie kwiaty? Kto nie potrafi ukryæ swych my¶li pod firank± rzês?
Zapisane
ksenia68
Nowy u¿ytkownik
*
Offline Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 17



« Odpowiedz #8 : Czerwiec 19, 2008, 16:00:58 »

Dorzucê parê s³ów...Chodzi³o mi raczej o kwestiê - ile jest naprawdê romantyzmu w mê¿czyznach? Czy tak samo odczuwaj± "motyle w brzuchu" na widok tej jedynej, czy mo¿e tylko niecierpliwe mrowienie w lêd¿wiach? Nie chcê byæ brutalna, nawet dla samej siebie, ale my¶lê, ¿e prawda jest jedna...: faceci nie wiedz± co to romantyzm, traktuj± nas jak zwierzynê i jak im siê trafi lepszy k±sek, to za nim goni±. Je¶li za¶ wygl±d, wiek , czy status nie pozwalaj± im na znalezienie :¶wie¿ego miêska: , to pozostaj± przy poprzedniej zwierzynie. My w³a¶ciwie jeste¶my takie same, ró¿ni nas tylko to, ¿e bardziej rz±dz± nami emocje, dlatego tak trudno porzuciæ nam poprzedniego partnera, bo ten nasz romantyzm wci±¿ podsuwa nam wspania³e wspomnienie - jak to by³o cudownie... Niestety- by³o...I ci±gle siê ³udzimy, ¿e to co minê³o  byæ mo¿e wróci... Faceci bardziej praktycznie podchodz± do tych spraw. Nie ¿yj± wspomnieniami, ³zami, trzymaniem siê za rêce... Nie krêc± ich chyba takie rzeczy , przynajmniej od pewnego wieku...Im staj± siê starsi, tym bardziej wstydz± siê okazywania uczuæ, a mo¿e przestaj± wreszcie udawaæ...?
Zapisane
osami
Moderator Dzia³u
U¿ytkownik
*
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 59



« Odpowiedz #9 : Czerwiec 19, 2008, 21:13:05 »

wypi³em ju¿ kilka drinków - pora na refleksje  Mrugniêcie ...

Romantyzm - czym jest dla kobiety a czym dla mê¿czyzny?
Ka¿dy cz³owiek jest inny, wiêc inaczej siê ubiera inne ma cele w ¿yciu i inne my¶li. Szukamy tak jak i wy kobiety tej drugiej po³ówki, która gdzie¶ na nas czeka. Szczê¶liwcami s± Ci którzy potrafi± j± odnale¼æ.
Uczucia które s± na pocz±tku nie umieraj± z up³ywem lat u nas, tylko s± one mniej okazywane, przygasaj±. Dlaczego tak siê dzieje - hmm ... Wydaje mi siê ¿e jest to ¶wiadomo¶æ pewnej stabilizacji, a mo¿e to fakt ¿e odkryli¶my ju¿ ostatni± wasz± "tajemnicê"? A je¶li tak nie jest, to mo¿e w³a¶nie brak wam tajemniczo¶ci, która sprawia, ¿e facet ma chêæ i potrzebê odkrywania tej swojej po³ówki ka¿dego dnia, w ka¿dej minucie i ka¿dej sekundzie. Nawet najmniejszy gest, który wydaje siê dla jednej strony oczywisty i nie próbujemy go zrobiæ, mo¿e byæ dla drugiej osoby iskr± do rozbudzenia na nowo g³êbokiej mi³o¶ci. Z przyzwyczajenia do namiêtno¶ci - na pewno jest to wielk± sztuk±, aby co¶ takiego zrobiæ. Do czego d±¿ê .... - chyba do tego ¿e z ka¿dej strony musi byæ dawany impuls, a namiêtno¶æ pojawi siê jak mg³a nie wiadomo z której strony i bêdzie trwa³a wiecznie z przerwami na codzienno¶æ niestety. Ale takie s± prawa 21 wieku które mo¿emy ³amaæ, bo po to s±!!
Zapisane
Pan M
Moderator
Aktywny u¿ytkownik
*
Offline Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 123


There is no spoon...


« Odpowiedz #10 : Czerwiec 20, 2008, 10:53:03 »

Romantyzm w facetach po 30-stce...
Ech... ja nadal jestem under 30 więc może i nie powinienem zabierać głosu w tej dyskusji, jednak z racji stażu związkowego liczącego sobie ponad 7 lat mam co nieco do powiedzenia.
Po pierwsze oburza mnie stwierdzenie Kseni, że facet traktuje kobietę jak zwierzynę, że jeśli wiek lub status nie pozwala mu już, to trwa przy obecnej. Wiadomo moje oburzenie jest tłumaczone jednoznacznie...Facet.
Jednak nie obce jest mi poświęcenie, wiem co znaczy rezygnacja ze swoich celów dla dobra innej osoby.
Moim zdaniem to także jest romantyzm, tylko bardziej przyziemny, życiowy..
Przecież fakt, że przechowuję w pamięci chwile spędzone z którąś z byłych dziewczyn nie sprawia, że mam ochotę wrócić do nich. A jednak to pierwiastek romantyczny.
Jestem realistą i wiem, że gdybym w porywie uczucia porzucił wszystko dla swojej dawnej miłości nie oznaczałoby to, że jestem bardziej szczęśliwy... Prawdopodobnie z czasem poznałbym tę samą stronę życia w związku jaka poznaje każdy z nas po pewnym czasie.
Prawdziwym romantyzmem moim zdaniem (oczywiście męskim romantyzmem) jest walka z ta cholerna szarością, monotonią...
Pracuję żeby żyć, a nie odwrotnie. Postanowiłem sobie bardzo dawno temu, że zapewnię swojej rodzinie byt na godnym poziomie, a swoim dzieciom start życiowy, który pozwoli im na swobodę wyboru tego co chcą w życiu robić.
Na pozór ma to niewiele wspólnego z romantyzmem, ale poświęcenie siebie dla dobra innych to dopiero podstawa.
Najważniejsze, żeby w tym wszystkim nie zatracić tego co ważne. Znajdować przyjemność w szczegółach, w drobnostkach. Z takich drobnostek składa się życie..
Bo kto z nas za 10 lat będzie pamiętał, że kiedy odkurzyłem mieszkanie, zrobiłem pranie, umyłem okna i umyłem naczynia...kto będzie pamiętał, że w zlewie zostały nie spłukane okruchy...
Za 10 lat będę pamiętał, że poświęciłem dzień, żeby ulżyć choć trochę swojej żonie.
Ona ucieszy sie, ale i tak nie puści mi płazem tych okruchów... będzie narzekała na to, ale przywykłem.. to coś co należy puszczać w niepamięć.
Ale za 10 lat nie będzie pamiętała tego..pozostanie tylko okruch w pamięci, który będzie składał się na całość, że poświęcałem się.
To wszystko jest dość samolubne, tak można to postrzegać, ale to męski punkt widzenia, nie chcę się wypowiadać na temat co pomyśli kobieta.
Uważam, że kobiety są tysiąckroć bardziej skomplikowane od mężczyzn jeśli idzie o sprawy uczuciowe..
Mają tą swoistą metafizyczność, która w zestawieniu z przyziemnością mężczyzny bardzo często powoduje iskrzenie.
To, że umrę a i tak nie zrozumiem do tego czasu do końca kobiet...to pewne, ale to, że czegoś nie rozumiem nie znaczy, że to neguję.
Pozostawiam to takim jakim jest, w pewnym sensie dostosowuję się.
Wiem jak wielkie znaczenie ma kwiatek kupiony po drodze z pracy, ot tak bez okazji...
I pomimo wrodzonej kalkulacji przełamuję się czasem i kupuję go..
Podobnie jest z innymi rzeczami, wiem jak ważne są dla mojej żony i nie zastanawiam się, wolę nie rozkładać tego na czynniki pierwsze, nie analizować...po prostu robię to, żeby zobaczyć jej uśmiech, sprawić jej radość.
Zapewne ona robi podobnie inne rzeczy w stosunku do mnie...docieramy się cały czas, aż czasem iskrzy diabelnie, ale może kiedyś dotrzemy do punktu gdzie zacznie się cisza..
Cisza, która pozwoli nam rozumieć się bez słów. Zatrzymać się kiedy cały otaczający nas świat będzie pędził dalej..
Ale na to trzeba dużo lat, iskier, kłótni i godzenia się, temperowania i dopasowywania...tak, że nie liczę, że skończymy przed emeryturą U¶miech
Ważne żeby zawsze mieć o czym ze sobą rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać...
Mam nadzieję, że temat będzie się rozwijał i dojdziemy do jakiegoś sensowego wspólnego mianownika, chociaż jak świat stary nikomu się nie udało znaleść złotego środka...
Pozdrawiam
Ps. Osami jesteś przykładem chyba szablonowego faceta...jak sobie wypije (byle bez przesady), to przygłusza pierwotne opory, naleciałości kulturowe i wychowawcze w szerokim tego słowa znaczeniu i zaczyna postrzegać świat z większym dystansem. Nie myśli tyle, nie kalkuluje wciąż za i przeciw, zaczyna "mieć serce i patrzać sercem..."....Bardziej czuć niż myśleć...
Zapisane

osami
Moderator Dzia³u
U¿ytkownik
*
Offline Offline

Wiadomo¶ci: 59



« Odpowiedz #11 : Czerwiec 20, 2008, 15:50:05 »

Zauwa¿ Panie M, ¿e przy s³owach o drinkowaniu jest - Mrugniêcie
Tylko taki mój ma³y komentarz - aby wszyscy zrozumieli. A po kilkunastu godzinach pracy dzieñ w dzieñ warto czasem siê zrelaksowaæ, co w moim przypadku np. siadamy z ¿on± i raczymy siê jakim¶ alkoholem.
Pozdrawiam
Zapisane
Pan M
Moderator
Aktywny u¿ytkownik
*
Offline Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 123


There is no spoon...


« Odpowiedz #12 : Czerwiec 20, 2008, 22:51:50 »

Pod koniec ciê¿kiego tygodnia pracy, to nawet alkohol nie ma takiej si³y jak zmêczenie psychiczne, ale nie odbiegajmy od tematu w³a¶ciwego.... Mrugniêcie
Zapisane

ksenia68
Nowy u¿ytkownik
*
Offline Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 17



« Odpowiedz #13 : Czerwiec 21, 2008, 22:53:11 »

Drogi Panie M, czytaj±c Pana odpowied¼, mo¿na pomy¶leæ, ¿e mamy do czynienia prawie z IDEA£EM.Sprz±ta, pomaga w innych sprawach, czasami kupuje kwiatka, ach: cud, miód. Pomimo ca³ej mojej sympatii o¶mielam siê stwierdziæ, ¿e pañska wypowied¼ by³a laurk± wystawion± samemu sobie, och doprawdy jakie to romantyczne, ma³o samolubne i twórcze...¯ona bêdzie pamiêtaæ, ¿e Pan sprz±ta³ i ul¿y³ ?Jakie¶ pierdo³y! Bzdura, ¿ona zapamiêta raczej jakie¶ nag³e porywy serca, poca³unek skradziony o zachodzie s³oñca, seks uprawiany ukradkiem, noc± na piaszczystej, morskiej pla¿y, zapach pañskiego cia³a , gdy przytula³ j± pan po pierwszej spêdzonej razem nocy...To w³a¶nie zapamiêta pañska ¿ona, a nie jakie¶ g³upie wrzaski odkurzacza, i to w³a¶nie dla nas - kobiet s± cechy romantyczno¶ci.Zapamiêta jak czêsto j± Pan przytula³, ile razy s³ysza³a od Pana s³owo KOCHAM, jak czêsto porywa³ j± Pan do szalonego, spontanicznego tañca, tak po prosty w przyp³ywie chwili... To jest romantyczno¶æ... Ale muszê dodaæ, ¿e je¶li rzeczywi¶cie jest tak jak Pan pisze, to próbuje Pan troszeczkê umiliæ Wam ¿ycie, ale to jest pielêgnowanie uczuæ, a nie ich romantyczny odd¼wiêk...A gdzie te ogniste, oszala³e, dzikie ¿±dze chciwo¶ci siebie nawzajem, gdzie wieczna têsknota za chocia¿by okruchem spojrzenia...
Zapisane
ksenia68
Nowy u¿ytkownik
*
Offline Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 17



« Odpowiedz #14 : Czerwiec 22, 2008, 00:18:33 »

Dodam jeszcze gwoli sprawiedliwo¶ci, ¿e bli¿szy mym pogl±dom jest Osami. To prawda, z obu stron czego¶ oczekujemy i co¶ powinni¶my dawaæ, niestety nie zawsze s± to te same oczekiwania...I czy nie powinni¶my walczyæ, aby nasza namiêtno¶æ nie umiera³a? Nie baæ siê i jako pierwsi okazywaæ uczucie, podawaæ d³oñ... Mam tu na my¶li wymiar duchowy, romantyczny. NIE POZWÓLMY SZARO¦CI DNIA NISZCZYÆ MAGII NASZYCH UCZUÆ!!!Nie dajmy siê stereotypom i rutynie, nie  tak musi byæ... NIE MUSI- je¶li nie dopu¶cimy do tego. I nie dajmy siê zwariowaæ- 21 wiek nie musi byæ epok± lodowcow± dla naszych serc, rozumów i zwi±zków. Propagujmy uczucia, romantyzm, rado¶æ z bycia z T± lub Tym...      Chwytajmy ³apczywie ka¿d±, nawet najmniejsz± chwilê szczê¶cia, nawet gdyby nam siê to wydawa³o nieosi±galne...
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.024 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

saigo-no-chi kluczzmierzchu polski-serwer-rpg drzewcehalabardy fox