Tytu³: Wielki, ogromny, wielopiêtrowy supermarket, Wiadomo¶æ wys³ana przez: sweryd Maj 06, 2008, 15:02:41 Wielki, ogromny, wielopiêtrowy supermarket, Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcê, daj±c mu jeden dzieñ okresu próbnego ¿eby go przetestowaæ.w którym kupicie wszystko. Po zamkniêciu wzywa szef nowego sprzedawce do biura: - No to ile dzi¶ zrobi³ pan transakcji? - pyta sprzedawcê. - Jedn±, szefie. - Co? Jedn±?! Nasi sprzedawcy maj± ¶rednio od sze¶ædziêsiêciu do siedemdziesiêciu transakcji w ci±gu dnia! Co pan robi³ przez ca³y dzieñ? A wla¶æiwie to ile pan utargowa³? - Trzysta osiemdziesi±t tysiêcy dolarów. Szefa zatka³o. - Trzy... sta osiem... dziesi±t tysiêcy? Na Boga, co pan sprzeda³?! - No, na pocz±tku sprzeda³em ma³y haczyk na ryby... - Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesi±t tysiêcy? - Potem przekona³em klienta aby wzi±³ jeszcze ¶redni i du¿y haczyk. Nastêpnie przekona³em go, ze powinien kupiæ jeszcze ¿y³kê. Sprzeda³em mu trzy rodzaje: cienka, ¶redni± i gruba. Wdali¶my sie w rozmowê. Spyta³em gdzie bêdzie ³owiæ. Powiedzia³, ze na Missouri, dwadzie¶cia mil na pó³noc. W zwi±zku z tym sprzeda³em mu jeszcze porz±dn± wiatrówkê, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, poniewa¿ tam mocno wieje. Przekona³em go, ze na brzegu ryby nie bior±, no i tak poszli¶my wybraæ ³ód¼ motorow±. Spyta³em go jakie ma auto i wydusi³em z niego, ze do¶æ ma³e aby odwie¼æ ³ód¼, w zwi±zku z czym sprzeda³em mu przyczepê. - I wszystko to sprzeda³ pan cz³owiekowi, który przyszedl sobie kupiæ jeden, jedyny haczyk na ryby?! - Nieee. On przyszed³ z zamiarem kupienia podpasek dla swojej zony. Zaproponowa³em mu, ze skoro w weekend nici z seksu to mo¿e pojecha³by przynajmniej na ryby... |